Po
cichu weszłam do domu, myślałam że nie usłyszą. Jednak po
chwili przy mnie stał zdenerwowany Harry.
- Dlaczego.. – szepnął.
- O co ci chodzi. – spojrzałam w jego smutne oczy.
- Dlaczego nam nie powiedziałaś. –szybko się do mnie przytulił.- Dlaczego nam nie powiedziałaś że jakiś chłopak cię zgwałcił. – poczułam że moja koszulka robi się mokra.
- Skąd wiesz? – zapytałam po cichu.
- Przyszły twoje wyniki badań. Nie mówiłem jeszcze chłopakom.
- To dobrze, nikomu nie mów. – odsunęłam się od niego i chciałam iść na górę, ale złapał moją dłoń.
- Molly, tak bardzo mi przykro. – mówił ocierając łzy.
- Nie chcę litości, daruj sobie. – szybko wbiegłam po schodach i zamknęłam się w swoim pokoju.
Dobijał się do moich drzwi, wiedziałam że nie odpuści. Wstałam, przekręciłam kluczyk i wróciłam do łóżka.
- Kochanie.. – klęknął przede mną.
- To.. było coś strasznego. Tak bardzo bolało. – przytuliłam się do przyjaciela płacząc. - Cicho, jestem przy tobie. Nic ci nie grozi. – gładził mnie delikatnie po włosach.
Harry obiecał, że nie powie reszcie. Posłałam mu delikatny uśmiech. Rozmawialiśmy do późnej godziny, leżąc na łóżku. Można powiedzieć, że trochę poprawiliśmy swoje relacje, które w ostatnim czasie nie były najlepsze. Ponieważ wciąż nie mogłam usnąć, Styles przyniósł mi jakieś tabletki. Dzięki nim pół godziny później spałam w najlepsze. Harry cały czas siedział przy mnie, gładząc po włosach i trzymając moją dłoń. W końcu zszedł na dół gdzie siedziała reszta.
- I co z nią?– zapytał Niall.
- Śpi. – Harry spojrzał z uśmiechem na blondyna.
- Ale wiesz co się dokładniej stało? – dopytywał Zayn.
- Myślę, że powie wam w swoim czasie o tym. – usiadł obok Louisa na kanapie.
- Czyli możemy zaczynać. – Liam uśmiechnął się do reszty.
~*~
- Ile dałeś jej tych tabletek? – Horan po cichu otworzył drzwi do pokoju Molly.
- Wystarczająco dużo. Wchodź szybciej. – Loczek popchnął chłopaka.
Oboje rozejrzeli się po pomieszczeniu. Blondynka leżała pogrążona we śnie. Horan pakował jej ubrania.
- Mam nadzieję że nie będziesz nam miała tego za złe. – szepnął brunet siedzący na brzegu jej łóżka.
- Okej, chyba mam wszystko. Dawaj, chłopaki czekają. – blondyn pośpieszył przyjaciela.
- Idziemy. – Harry wziął dziewczynę na ręce, po czym oboje skierowali się do korytarza na dole, gdzie czekali pozostali chłopcy.
- Dlaczego.. – szepnął.
- O co ci chodzi. – spojrzałam w jego smutne oczy.
- Dlaczego nam nie powiedziałaś. –szybko się do mnie przytulił.- Dlaczego nam nie powiedziałaś że jakiś chłopak cię zgwałcił. – poczułam że moja koszulka robi się mokra.
- Skąd wiesz? – zapytałam po cichu.
- Przyszły twoje wyniki badań. Nie mówiłem jeszcze chłopakom.
- To dobrze, nikomu nie mów. – odsunęłam się od niego i chciałam iść na górę, ale złapał moją dłoń.
- Molly, tak bardzo mi przykro. – mówił ocierając łzy.
- Nie chcę litości, daruj sobie. – szybko wbiegłam po schodach i zamknęłam się w swoim pokoju.
Dobijał się do moich drzwi, wiedziałam że nie odpuści. Wstałam, przekręciłam kluczyk i wróciłam do łóżka.
- Kochanie.. – klęknął przede mną.
- To.. było coś strasznego. Tak bardzo bolało. – przytuliłam się do przyjaciela płacząc. - Cicho, jestem przy tobie. Nic ci nie grozi. – gładził mnie delikatnie po włosach.
Harry obiecał, że nie powie reszcie. Posłałam mu delikatny uśmiech. Rozmawialiśmy do późnej godziny, leżąc na łóżku. Można powiedzieć, że trochę poprawiliśmy swoje relacje, które w ostatnim czasie nie były najlepsze. Ponieważ wciąż nie mogłam usnąć, Styles przyniósł mi jakieś tabletki. Dzięki nim pół godziny później spałam w najlepsze. Harry cały czas siedział przy mnie, gładząc po włosach i trzymając moją dłoń. W końcu zszedł na dół gdzie siedziała reszta.
- I co z nią?– zapytał Niall.
- Śpi. – Harry spojrzał z uśmiechem na blondyna.
- Ale wiesz co się dokładniej stało? – dopytywał Zayn.
- Myślę, że powie wam w swoim czasie o tym. – usiadł obok Louisa na kanapie.
- Czyli możemy zaczynać. – Liam uśmiechnął się do reszty.
~*~
- Ile dałeś jej tych tabletek? – Horan po cichu otworzył drzwi do pokoju Molly.
- Wystarczająco dużo. Wchodź szybciej. – Loczek popchnął chłopaka.
Oboje rozejrzeli się po pomieszczeniu. Blondynka leżała pogrążona we śnie. Horan pakował jej ubrania.
- Mam nadzieję że nie będziesz nam miała tego za złe. – szepnął brunet siedzący na brzegu jej łóżka.
- Okej, chyba mam wszystko. Dawaj, chłopaki czekają. – blondyn pośpieszył przyjaciela.
- Idziemy. – Harry wziął dziewczynę na ręce, po czym oboje skierowali się do korytarza na dole, gdzie czekali pozostali chłopcy.
HaHaHa xD i te emocje : co oni jej zrobią.?! :o
OdpowiedzUsuńnie wyrabiam :D
Oby tak dalej.! <3 xx