Harry..
stał i całował się z jakąś dziewczyną. Przetarłam oczy, nie
dowierzając w to co widzę. To nie o mnie mówił w tym wywiadzie?
Czując jak robi mi się słabo, szybko stamtąd odeszłam tak że
mnie nie zauważył. Za wszelką cenę starałam się nie rozpłakać.
Przyśpieszyłam tempa, prawie potykając się o własne nogi.
Wbiegłam do hotelu, wpadając na Davida.
- Molly, co się stało? – chłopak przytulił mnie widząc jak cała się trzęsę.
- Daj mi spokój. Proszę. – wyszeptałam i odeszłam w stronę windy.
Szybko dojechałam na swoje piętro, zamykając się w pokoju. Oparta o drzwi zsunęłam się powoli na ziemię. Okropny ból głowy powrócił, tym razem zdecydowanie mocniejszy niż zazwyczaj. Nie miałam pojęcia co się dzieje. Leżałam na dywanie kiedy straciłam przytomność. Ostatnimi dźwiękami było pukanie do drzwi mojego pokoju.
Zaczęłam się powoli budzić.. światło przebijające się przez szybę raziło moje oczy. Rozejrzałam się dookoła. Białe ściany, białe łóżko. Szpitalna sala. Odetchnęłam głęboko, próbując przypomnieć sobie co się stało. Nagle do mojej Sali wszedł David. Wyglądał jakby nie spał co najmniej kilka dni. Pomimo tego, gdy zauważył jak mu się przyglądam uśmiechnął się promiennie.
- W końcu się obudziłaś! Jak dobrze, martwiliśmy się z chłopcami o ciebie. Nadal uważasz że badania są niepotrzebne? – zapytał, siadając na krześle obok mojego łóżka.
- Przestań, to pewnie ze stresu.
- Dziewczyno, ty 3 dni byłaś w śpiączce. To już nie są żarty. – mówił coraz bardziej zdenerwowany.
- David, proszę cię. Kiedy będę mogła wyjść?
- Nie mam pojęcia. Poczekaj pójdę porozmawiać z lekarzem. –powiedział po czym wyszedł trzaskając dość mocno drzwiami. Bezsilnie położyłam głowę na poduszce, zamykając oczy. Po jakimś czasie usłyszałam dźwięk otwieranych.
- David, to ty? – zapytałam, powoli siadając na łóżku. Jakież to ogarnęło mnie zdziwienie, gdy w pokoju zobaczyłam zapłakanego Harrego.
- Wyjdź stąd. – szepnęłam, odwracając głowę aby nie patrzeć na niego. Wiedziałam że w innym przypadku mu ulegnę.
- Molly.. proszę cię porozmawiajmy.. – podchodził coraz bliżej, doskonale to słyszałam. Jednak gdy dotknął mojego ramienia nie wytrzymałam.
- Masz czelność tu jeszcze przychodzić? Nie chcę cię znać! Na co ci to? Najpierw mówisz że mnie kochasz a później całujesz się z innymi!
- To nie tak.
- Daj mi spokój. Po prostu wyjdź z mojego życia i więcej nie wracaj. Mam cię dość Styles. – spojrzałam na niego, z moich oczu tak jak jego popłynęły słone łzy. A on? Po raz kolejny, chciał mnie dotknąć lecz gdy odsunęłam się szybko wyszedł z sali. Złapałam się za głowę i oddychałam głęboko. Musiałam uporządkować myśli. Spojrzałam na okienko w drzwiach. Był tam. Trzymał rękę na szybie. Ruchem ust powiedział Kocham Cię.
- Wynoś się! Po prostu się wynoś i nie wracaj! To takie trudne?! – krzyczałam wściekła, rzucając poduszką w drzwi. Uderzył pięścią w szybkę po czym odszedł. Kiedy tak siedziałam przyszedł David. Oczywiście pytał co się stało, lecz nie odezwałam się słowem. Przez najbliższe kilka godzin usiłował namówić mnie na badania. Byłam nieugięta, cały czas twierdziłam że badania są mi nie potrzebne. Bo w sumie na co mi one. Jestem zdrowa, a ból głowy to jeszcze nie koniec świata.
Siedziałam właśnie i czytałam jakieś czasopismo które kupił mi David. Tak, traktował mnie jakbym była co najmniej umierająca. Nagle w sali pojawił się szczęśliwy Horan z kilkoma paczkami ciastek.
- Molly cukiereczku! Jak się czujesz? – zapytał, siadając na brzegu łóżka.
- Jest dobrze. Chcę jak najszybciej stąd wyjść. – posłałam mu uśmiech po czym zabrałam jedno z czekoladowych ciastek.
- David mówił nam że jutro rano cię wypiszą. Martwiłem się o ciebie. Coraz częściej tracisz przytomność.. może powinnaś..
- Przestań. David naopowiadał wam jakiś głupot. Nic mi się nie dzieje. Po prostu muszę zacząć wcześniej chodzić spać.
- Już ja o to zadbam. Wiesz, że nie przeżyłbym gdyby stało ci się coś złego.
- Wiem Niall. I za to cię kocham. – gdy wypowiedziałam ostatnie słowa jego oczy rozbłysły a uśmiech się poszerzył.
- Dasz mi się sobą zaopiekować? – spytał, łapiąc moją dłoń podłączoną do kroplówki.
- Oczywiście przyjacielu. – pocałowałam go szybko w policzek, odłożyłam gazetę i położyłam się na łóżku. Niall klęknął przy mnie i cicho śpiewał naszą ulubioną piosenkę. Zamknęłam oczy, próbując zapomnieć o dzisiejszym dniu. Wciąż miałam przed oczami twarz Harrego. Kiedy blondyn myślał że śpię, chciał odejść lecz jedynie mocniej ścisnęłam jego dłoń.
- Nie zostawiaj mnie, proszę. –szepnęłam.
- Oh, oczywiście. Posuń się trochę. – uczyniłam jego prośbę, po czym położył się obok mnie. Łóżko było małe dlatego leżeliśmy wtuleni w siebie. Właśnie w takiej pozycji usnęłam, nie wiedząc że jutro czeka mnie kolejny dzień pełen niespodzianek, których nie zapomnę do końca życia.
- Molly, co się stało? – chłopak przytulił mnie widząc jak cała się trzęsę.
- Daj mi spokój. Proszę. – wyszeptałam i odeszłam w stronę windy.
Szybko dojechałam na swoje piętro, zamykając się w pokoju. Oparta o drzwi zsunęłam się powoli na ziemię. Okropny ból głowy powrócił, tym razem zdecydowanie mocniejszy niż zazwyczaj. Nie miałam pojęcia co się dzieje. Leżałam na dywanie kiedy straciłam przytomność. Ostatnimi dźwiękami było pukanie do drzwi mojego pokoju.
Zaczęłam się powoli budzić.. światło przebijające się przez szybę raziło moje oczy. Rozejrzałam się dookoła. Białe ściany, białe łóżko. Szpitalna sala. Odetchnęłam głęboko, próbując przypomnieć sobie co się stało. Nagle do mojej Sali wszedł David. Wyglądał jakby nie spał co najmniej kilka dni. Pomimo tego, gdy zauważył jak mu się przyglądam uśmiechnął się promiennie.
- W końcu się obudziłaś! Jak dobrze, martwiliśmy się z chłopcami o ciebie. Nadal uważasz że badania są niepotrzebne? – zapytał, siadając na krześle obok mojego łóżka.
- Przestań, to pewnie ze stresu.
- Dziewczyno, ty 3 dni byłaś w śpiączce. To już nie są żarty. – mówił coraz bardziej zdenerwowany.
- David, proszę cię. Kiedy będę mogła wyjść?
- Nie mam pojęcia. Poczekaj pójdę porozmawiać z lekarzem. –powiedział po czym wyszedł trzaskając dość mocno drzwiami. Bezsilnie położyłam głowę na poduszce, zamykając oczy. Po jakimś czasie usłyszałam dźwięk otwieranych.
- David, to ty? – zapytałam, powoli siadając na łóżku. Jakież to ogarnęło mnie zdziwienie, gdy w pokoju zobaczyłam zapłakanego Harrego.
- Wyjdź stąd. – szepnęłam, odwracając głowę aby nie patrzeć na niego. Wiedziałam że w innym przypadku mu ulegnę.
- Molly.. proszę cię porozmawiajmy.. – podchodził coraz bliżej, doskonale to słyszałam. Jednak gdy dotknął mojego ramienia nie wytrzymałam.
- Masz czelność tu jeszcze przychodzić? Nie chcę cię znać! Na co ci to? Najpierw mówisz że mnie kochasz a później całujesz się z innymi!
- To nie tak.
- Daj mi spokój. Po prostu wyjdź z mojego życia i więcej nie wracaj. Mam cię dość Styles. – spojrzałam na niego, z moich oczu tak jak jego popłynęły słone łzy. A on? Po raz kolejny, chciał mnie dotknąć lecz gdy odsunęłam się szybko wyszedł z sali. Złapałam się za głowę i oddychałam głęboko. Musiałam uporządkować myśli. Spojrzałam na okienko w drzwiach. Był tam. Trzymał rękę na szybie. Ruchem ust powiedział Kocham Cię.
- Wynoś się! Po prostu się wynoś i nie wracaj! To takie trudne?! – krzyczałam wściekła, rzucając poduszką w drzwi. Uderzył pięścią w szybkę po czym odszedł. Kiedy tak siedziałam przyszedł David. Oczywiście pytał co się stało, lecz nie odezwałam się słowem. Przez najbliższe kilka godzin usiłował namówić mnie na badania. Byłam nieugięta, cały czas twierdziłam że badania są mi nie potrzebne. Bo w sumie na co mi one. Jestem zdrowa, a ból głowy to jeszcze nie koniec świata.
Siedziałam właśnie i czytałam jakieś czasopismo które kupił mi David. Tak, traktował mnie jakbym była co najmniej umierająca. Nagle w sali pojawił się szczęśliwy Horan z kilkoma paczkami ciastek.
- Molly cukiereczku! Jak się czujesz? – zapytał, siadając na brzegu łóżka.
- Jest dobrze. Chcę jak najszybciej stąd wyjść. – posłałam mu uśmiech po czym zabrałam jedno z czekoladowych ciastek.
- David mówił nam że jutro rano cię wypiszą. Martwiłem się o ciebie. Coraz częściej tracisz przytomność.. może powinnaś..
- Przestań. David naopowiadał wam jakiś głupot. Nic mi się nie dzieje. Po prostu muszę zacząć wcześniej chodzić spać.
- Już ja o to zadbam. Wiesz, że nie przeżyłbym gdyby stało ci się coś złego.
- Wiem Niall. I za to cię kocham. – gdy wypowiedziałam ostatnie słowa jego oczy rozbłysły a uśmiech się poszerzył.
- Dasz mi się sobą zaopiekować? – spytał, łapiąc moją dłoń podłączoną do kroplówki.
- Oczywiście przyjacielu. – pocałowałam go szybko w policzek, odłożyłam gazetę i położyłam się na łóżku. Niall klęknął przy mnie i cicho śpiewał naszą ulubioną piosenkę. Zamknęłam oczy, próbując zapomnieć o dzisiejszym dniu. Wciąż miałam przed oczami twarz Harrego. Kiedy blondyn myślał że śpię, chciał odejść lecz jedynie mocniej ścisnęłam jego dłoń.
- Nie zostawiaj mnie, proszę. –szepnęłam.
- Oh, oczywiście. Posuń się trochę. – uczyniłam jego prośbę, po czym położył się obok mnie. Łóżko było małe dlatego leżeliśmy wtuleni w siebie. Właśnie w takiej pozycji usnęłam, nie wiedząc że jutro czeka mnie kolejny dzień pełen niespodzianek, których nie zapomnę do końca życia.
_________________________
Zaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajebiste ! <3333 Kocham cię i ten blog ! <333 :* Nie przestawaj pisać ! :D
OdpowiedzUsuńZzzzaaaajjjjeeeebbbbiiiisssstttteeee.!!!!! <33333 Kocham twój blog.!!!! Ciebie również kocham.!!! <33333 Nie przestawaj pisać.
OdpowiedzUsuńsuuper! dopiero dzisiaj zaczelam czytac i siedzialam nad tym ze 3 godz, ale nie mogłam sie oderwać ;D . Kocham cie normalnie ;). jak ty to mozesz wymyslac ekstra!
OdpowiedzUsuńDALEJ, DALEJ, DALEJ! W ciągu 2 dni przeczytalam wszystkie części i oznajmiam, że co jak co ale talent do pisania to ty masz. :3 Naprawdę swietne opowiadanie, ale pewnie jak każde, to i to sie kiedys skończy.. no ale mam nadzieję, że po milionowej części. :D Kiedy można się spodziewać nowej/nowych części? :D
OdpowiedzUsuńŚwietne ;d Ciekawe co sie stanie ;d Czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuńJa chce jeszcze.. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo wciągające.! <3
Dziękuje ,że wogóle istnieje taki blog :D <3
Thanks. <3 XoX
Pisaj, pisaj *_____*
OdpowiedzUsuńjesteś zaje^ista, kocham cieeee <3 dodaj dzisiaj coś ;** no a co ty masz z polaka ? 6 napewno *.*
OdpowiedzUsuńwróciłam do tego opowiadania. jest magiczne.
OdpowiedzUsuńJeju, że ja wcześniej nie znalazłam twojego bloga tylko dzisiaj ;d
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały ;*
I czekam na następny *.*
Też chciałabym mieć taki talent do pisania jak ty *.*
Normalnie kooooocham cię ! <3
I nie przestawaj pisać <3
Bo jakbyś przestała to chyba zabiłabym Cię <3
O maj gaszysss ! Kocham cięę! Superowo piszesz xD
OdpowiedzUsuńDaj szybko następną czesc :P
proszę :3333