2013/01/27

Część 8.

Biegiem wpadliśmy na lotnisko, co było złym wyborem ponieważ stało tam kilka fanek chłopców. Zaczęły piszczeć ich imiona, więc pędem udaliśmy się do odprawy. Kilkanaście minut później byliśmy już w samolocie. Uparłam się że chcę siedzieć przy oknie, po czym Harry krzyknął że siada obok mnie. Reszta spiorunowała go wzrokiem, a on wystraszony podbiegł i mnie przytulił. Zajęliśmy swoje miejsca i pełni nerwów czekaliśmy. W końcu samolot wzbił się w powietrze a mnie ogarnęło przerażenie. Dawno już nie latałam, więc trochę się stresowałam. Oparłam głowę i zaczęłam nerwowo oddychać. Styles spojrzał na mnie rozbawiony i starał się uspokoić. Po jakimś czasie czułam się już normalnie. - Czego słuchasz? – zapytałam przyjaciela.
- Kubusia Puchatka, masz. – Harry podał mi jedną słuchawkę.
Włożyłam ją do ucha i już po chwili usłyszałam dobrze znaną mi melodię z dzieciństwa. Zaczęliśmy śpiewać na cały samolot, a reszta ludzi dziwnie się na nas patrzyła. Zmęczona położyłam głowę na jego ramieniu i usnęłam. Czułam jak głaszcze mnie po włosach i szepcze coś pod nosem. Obudził mnie głos, że zaraz będziemy lądować. Przetarłam oczy i zauważyłam że koło mnie siedzi uśmiechnięty Niall. Zdziwiłam się.
- Ale myślałam że tu siedzi Harry. – powiedziałam ziewając.
- Musiał iść do toalety, więc zająłem sobie jego miejsce. – pstryknął mnie w nos.
Wysiedliśmy z samolotu i poczułam od razu promienie słońca na twarzy. Byliśmy na Hawajach. Poszliśmy po walizki i chwilę potem byliśmy już w taksówce. Byłam cała podekscytowana. Hotel był wielki, znajdował się tuż obok plaży. Zaczęłam piszczeć a chłopcy przytulili mnie po kolei. Jako pierwsza stałam już przy recepcji. Po chwili dołączyli moi przyjaciele, gdzie odebraliśmy kluczyki. Wsiedliśmy do windy, która była zdecydowanie za mała. Wylądowałam w objęciach Liama. Wtuliłam się w niego i zaciągnęłam zapachem perfum. Louis odchrząknął dwuznacznie więc zarumieniłam i rozluźniłam uścisk. W końcu dojechała na właściwe piętro i wyszliśmy z niej szukając swoich pokoi.
- Molly, jest pewna sprawa.. – rzekł nieco zdenerwowany Niall.
- Coś nie tak? – zapytałam.
- Bo widzisz, wykupiliśmy 3 pokoje czyli w każdym muszą mieszkać po 2 osoby.. musisz dzielić pokój z którymś z nas. – powiedział blondyn i wbił wzrok w podłogę.
Spojrzałam na wszystkich zdenerwowanym wzrokiem.
- To są chyba jakieś jaja. – powiedziałam i ruszyłam przed siebie.
- Nie rób scen, to tylko tydzień. Ale teraz pytanie, kto będzie twoim towarzyszem? – Harry pobiegł za mną i starał się opanować sytuację.
Czekała mnie dość trudna decyzja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz