2013/01/28

Część 11.

Pełna obaw weszłam do budynku. Już w windzie planowałam co mogę im powiedzieć aby nie gniewali się zbytnio. Kiedy stałam na korytarzu usłyszałam krzyki dobiegające z pokoi.
- No i gdzie ona jest?! Jak ja ją tylko spotkam..- Niall wybiegł z jednego z pokoi, i gdy ujrzał mnie na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. Stał tak wpatrzony dopóki nie przybiegli chłopcy.
- Molly gdzieś ty się podziewała! My tu odchodziliśmy od zmysłów! Już Louis chciał po policję dzwonić! Ty chyba oszalałaś! – krzyczał Harry.
- Martwiliśmy się że coś ci się stało! Masz teraz całkowity zakaz opuszczania hotelu bez naszej zgody. Rozumiesz?!- do dyskusji włączył się Zayn.
- Ja.. przepraszam. – wbiłam wzrok w podłogę.
- Liam, jak mogłeś zostawić ją samą na mieście. Jesteś nieodpowiedzialny. Ona ledwo co skończyła 18 lat! – Niall był wściekły na bruneta.
- Nie zwalajcie winy na niego! On mnie nie chciał tam zostawiać samej! To moja wina. – powiedziałam zapłakana.
- Ooo Molly, owszem twoja. Nie myśl sobie że tobie to ujdzie na sucho. Zawiodłem się na tobie. – w tym momencie poczułam że robi mi się słabo, gdy Harry wypowiedział te słowa.
Zrobiło mi się ciemno przed oczami, a co się działo potem nie pamiętam. Obudziłam się na hotelowym łóżku, a przy mnie siedział Harry trzymając moją rękę.
- Dzięki Bogu że się obudziłaś, narobiłaś jeszcze większej afery. Nie powinienem się tak unosić, przepraszam. Po prostu tak bardzo się bałem że ktoś mógłby zrobić ci krzywdę. Nie przeżyłbym tego. –spojrzał na mnie załamany.
- Harry, mam swój rozum. Nie musisz się o mnie martwić. – pogłaskałam go po włosach, a on się jedynie we mnie wtulił.
- Nie pozwolę aby stała ci się krzywda, jesteś dla mnie najważniejsza Molly.- szepnął a ja poczułam motylki w brzuchu.- a ten pocałunek na korytarzu był najpiękniejszym w całym moim życiu. – dokończył, po czym wyszedł z pokoju.
Zostałam sama z poszarpanymi myślami. Każdy z nich miał w sobie coś, co nie pozwalało mi im odmówić. Ale wiedziałam że tak dłużej być nie powinno. W końcu ranię ich. Zmęczona tym wszystkim usnęłam. Kilka godzin później obudziły mnie szepty.
- Ciszej Zayn, bo ją obudzisz. – po głosie rozpoznałam Nialla.
- Jak ona słodko wygląda gdy śpi. – rozmarzył się Malik po czym wyszedł z pokoju.
- Jest piękna, i już wkrótce tylko moja. – szepnął po czym przytulił się do mnie i zasnął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz