Następny
dzień, obudziłam się w ramionach Harrego. Jego loczki opadały mu
na twarz przez co wyglądał niezmiernie uroczo. Przyglądałam się
mu od dłużej chwili, dopóki nie otworzył oczu. Oboje się
uśmiechnęliśmy. Zeszliśmy na dół gdzie panowało istne piekło.
Chłopcy biegali i wrzucali do walizek najpotrzebniejsze rzeczy.
Okazało się że po południu już wylatujemy. Starałam się
zachować spokój, lecz w środku aż rozrywało mnie szczęście.
Cieszyłam się z myśli o Hawajach, lecz przerażało mnie też to
że Niall, Zayn i Harry będą próbowali mnie zdobyć. Nie miałam
pojęcia czy ich kocham. Wszystko działo się za szybko. Uciekłam
do swojego pokoju i zaczęłam się sama pakować. Po 30 minutach
byłam gotowa. Wróciłam do chłopaków którzy kończyli dopinać
swoje bagaże. Uśmiechnięci spojrzeli na mnie zafascynowanym
wzrokiem. Spojrzałam na siebie i uświadomiłam sobie, że stoję
nadal w piżamie. Składała się ona z bardzo krótkich spodenek i
bluzki na ramiączkach. Speszona pobiegłam się przebrać. Chłopcy
w tym czasie usiedli w salonie i zamawiali pizze. Kiedy do nich
dołączyłam poczułam wibracje kieszeni, co oznaczało sms. Był on
od Alexa.
„Hej! Mam nadzieję że o mnie nie zapomniałaś. Moglibyśmy się spotkać za godzinę w parku? Stęskniłem się. Alex. Xx „
Eh, kolejny napalony. Jednak zgodziłam się na spotkanie z nim. Posiedziałam chwilę z chłopcami po czym poszłam zakładać buty.
- A dokąd to się wybierasz maleńka? – poczułam jak Zayn przytula mnie od tyłu.
- Nie ważne. To moja sprawa. – chciałam odejść ale przysunął mnie do ściany i nie chciał wypuścić.
- Molly, tęsknię za tobą. – czułam jego ciepły oddech na mojej szyi.
- Zayn, przepraszam ale potrzebuję czasu. – spojrzałam na jego oczy, po czym zjechałam wzrokiem na usta.
Poczułam nagłą chęć pocałowania go. Poczucia jego ust na swoich, tak jak dawniej. Musnęłam je delikatnie, po czym wyswobodziłam się z jego objęć i wybiegłam z mieszkania. Widziałam, jak obserwuje mnie przez okno i jak uśmiecha się . Szybszym krokiem ruszyłam w stronę parku, gdzie czekał na mnie Alex. Przywitaliśmy się po czym powiedział że chciałby mi coś pokazać. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy przed siebie. Po kilkunastu minutach dotarliśmy do jakiegoś mieszkania. Chłopak otworzył je i zaprosił do środka. Mieszkanie było urządzone nowocześnie a na ścianach wisiało wiele obrazów.
- Podobają ci się? – podszedł do mnie i wskazał na obrazy.
- Są świetne, autor idealnie podkreślił to co chciał przekazać. – uśmiechnęłam się do niego.
- Dziękuję. Miło że podobają ci się moje prace. – spojrzał na mnie.
- Ty to namalowałeś? – powiedziałam zdziwiona.
Chłopak nie odpowiedział, tylko znowu złapał moją dłoń i weszliśmy do jednego z pokoi. Znajdowała się tam sztaluga oraz wiele nieskończonych dzieł. Jednak jeden przykuł moją uwagę. A konkretnie mój portret.
- Tak, to zdecydowanie moja ulubiona praca. – poczułam jego ręce na swoich biodrach, więc podeszłam bliżej obrazu.
- Nie wiem co powiedzieć, to jest wspaniałe Alex. – spojrzałam na niego, a on się jedynie uśmiechnął.
- Ty jesteś wspaniała Molly, przejęłaś wszystkie moje myśli od dnia kiedy się spotkaliśmy. Jesteś kimś niezwykłym, ale masz w sobie pewną tajemnicę, którą chciałbym odkryć. – przysunął się bliżej mnie.
Nagle usłyszałam dźwięk telefonu dobiegającego z mojej torebki. Przeprosiłam Alexa i odebrałam go.
- Molly! Gdzie jesteś?! Niedługo mamy samolot. –mówił dość zdenerwowany Harry.
- Przepraszam, już wracam. – powiedziałam po czyn skierowałam się do Alexa. – Muszę iść, żegnaj. – chłopak chciał coś powiedzieć ale wybiegłam z mieszkania. W ostatniej chwili dobiegłam do domu.
Wsiadłam do samochodu i jeszcze raz przeprosiłam chłopaków. Ruszyliśmy w stronę lotniska, gdzie czekał już na nas gotowy samolot.
„Hej! Mam nadzieję że o mnie nie zapomniałaś. Moglibyśmy się spotkać za godzinę w parku? Stęskniłem się. Alex. Xx „
Eh, kolejny napalony. Jednak zgodziłam się na spotkanie z nim. Posiedziałam chwilę z chłopcami po czym poszłam zakładać buty.
- A dokąd to się wybierasz maleńka? – poczułam jak Zayn przytula mnie od tyłu.
- Nie ważne. To moja sprawa. – chciałam odejść ale przysunął mnie do ściany i nie chciał wypuścić.
- Molly, tęsknię za tobą. – czułam jego ciepły oddech na mojej szyi.
- Zayn, przepraszam ale potrzebuję czasu. – spojrzałam na jego oczy, po czym zjechałam wzrokiem na usta.
Poczułam nagłą chęć pocałowania go. Poczucia jego ust na swoich, tak jak dawniej. Musnęłam je delikatnie, po czym wyswobodziłam się z jego objęć i wybiegłam z mieszkania. Widziałam, jak obserwuje mnie przez okno i jak uśmiecha się . Szybszym krokiem ruszyłam w stronę parku, gdzie czekał na mnie Alex. Przywitaliśmy się po czym powiedział że chciałby mi coś pokazać. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy przed siebie. Po kilkunastu minutach dotarliśmy do jakiegoś mieszkania. Chłopak otworzył je i zaprosił do środka. Mieszkanie było urządzone nowocześnie a na ścianach wisiało wiele obrazów.
- Podobają ci się? – podszedł do mnie i wskazał na obrazy.
- Są świetne, autor idealnie podkreślił to co chciał przekazać. – uśmiechnęłam się do niego.
- Dziękuję. Miło że podobają ci się moje prace. – spojrzał na mnie.
- Ty to namalowałeś? – powiedziałam zdziwiona.
Chłopak nie odpowiedział, tylko znowu złapał moją dłoń i weszliśmy do jednego z pokoi. Znajdowała się tam sztaluga oraz wiele nieskończonych dzieł. Jednak jeden przykuł moją uwagę. A konkretnie mój portret.
- Tak, to zdecydowanie moja ulubiona praca. – poczułam jego ręce na swoich biodrach, więc podeszłam bliżej obrazu.
- Nie wiem co powiedzieć, to jest wspaniałe Alex. – spojrzałam na niego, a on się jedynie uśmiechnął.
- Ty jesteś wspaniała Molly, przejęłaś wszystkie moje myśli od dnia kiedy się spotkaliśmy. Jesteś kimś niezwykłym, ale masz w sobie pewną tajemnicę, którą chciałbym odkryć. – przysunął się bliżej mnie.
Nagle usłyszałam dźwięk telefonu dobiegającego z mojej torebki. Przeprosiłam Alexa i odebrałam go.
- Molly! Gdzie jesteś?! Niedługo mamy samolot. –mówił dość zdenerwowany Harry.
- Przepraszam, już wracam. – powiedziałam po czyn skierowałam się do Alexa. – Muszę iść, żegnaj. – chłopak chciał coś powiedzieć ale wybiegłam z mieszkania. W ostatniej chwili dobiegłam do domu.
Wsiadłam do samochodu i jeszcze raz przeprosiłam chłopaków. Ruszyliśmy w stronę lotniska, gdzie czekał już na nas gotowy samolot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz