2013/01/29

Część 19.

- Ale jak to?! Postaram się jak najszybciej przyjechać. – rozłączyłam się i zdenerwowana obudziłam Nialla.
Oboje zdenerwowani przebraliśmy się. Chcieliśmy jak najszybciej znaleźć się w Irlandii. Wychodząc z pokoju potknęłam się o Harrego, śpiącego na podłodze. Chłopak obudził się i spojrzał na nas.
- Molly, wysłuchaj mnie. – złapał moją rękę i nie chciał puścić.
- Nie mam czasu wysłuchiwać twoich bzdur, daj mi spokój. – loczek próbował mnie przytulić ale się odpychałam.
- Daj spokój stary. – Niall poklepał go po ramieniu, po czym pobiegł za mną.
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy przed siebie. Czekała nas dość długa droga, Harry cały czas próbował się do nas dodzwonić. Zdenerwowany Horan zabrał mi telefon z rąk i wyłączył go.
- Hej, to moje. – krzyknęłam rozbawiona.
- Co mówisz? Nic nie słyszę! – uśmiechnął się i pogłośnił radio.
Ciągle martwił mnie stan mojej babci.
- Niall, nie mogę jej stracić. To moja jedyna rodzina. – szepnęłam opierając głowę o szybę.
- Wszystko się ułoży, to dzielna kobieta. Zresztą tak jak jej wnuczka. – puścił mi oczko i skupił się na drodze.
Kilka godzin później byliśmy pod szpitalem. Wpadłam do niego jak oszalała, na recepcji dowiedziałam się w której Sali leżała.
- Babciu, jak się czujesz! – podbiegłam do łóżka i chwyciłam jej rękę.
- Kochanie, to nic poważnego. Wracam do zdrowia. Niepotrzebnie tłukłaś się taki kawał drogi. – posłała mi promienny uśmiech.
- Martwiłam się o ciebie, nie wiem co bym zrobiła gdybyś… – z trudem powstrzymywałam łzy.
- Lekarz powiedział że tak szybko nie odejdę. Pomęczysz się mną jeszcze sporo czasu. – zaśmiała się.
- Oh babciu, kocham cię. – pogładziłam ją po twarzy i ucałowałam w czoło.
Przesiedziałam z nią tak do wieczora, blondyn nie chciał wchodzić do Sali, ale cały czas czekał na korytarzu. Pojechaliśmy do jego rodzinnego domu. Z samego rana mieliśmy z powrotem wracać do Londynu. Na ścianach wszędzie wisiały zdjęcia moje i Nialla z dzieciństwa. Kiedy tak im się przyglądałam poczułam że chłopak przytula się do mnie.
- Tęsknię za tym co było. Czasem myślę, że gdybym nie został sławny może ty i ja.. – zaciął się.
- Co ja i ty, Niall… - odwróciłam się do niego zdziwiona.
- Nie nic, chodź już spać. – odparł zmieszany i pociągnął mnie za rękę.
Siedzieliśmy już w aucie i rozmawialiśmy. Od Londynu dzieliły nas zaledwie 3 godziny jazdy. Nagle usłyszałam głos w radiu, z niedowierzaniem podkręciłam głośność.
- Molly, tu Harry. Zawsze lubiłaś słuchać tej audycji, zaryzykowałem. Muszę ci w końcu powiedzieć, jak bardzo ważna jesteś dla mnie. Nie czułem czegoś takiego do innej dziewczyny. Molly, kocham Cię.- jego głos wydobywał się z głośnika.
- Zatrzymaj samochód! – powiedziałam do zdezorientowanego blondyna.

1 komentarz: