2013/01/28

Część 12.

Następne dni minęły szybko, nie miałam kontaktu z Georgem gdyż chłopcy wszędzie za mną chodzili. Także o wyjściu sama mogłam jedynie pomarzyć. I tak minęły nam całe wakacje na Hawajach. Siedzieliśmy właśnie na lotnisku czekając na samolot.
- Podobało się wam? – zapytał Louis.
- Bardzo. – Zayn spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Nie było tak źle. – rzuciłam bez entuzjazmu.
Wsiedliśmy do samolotu, tym razem siedziałam między Liamem a Zaynem. Przez całą drogę próbowali mnie zagadywać. Lecz ja w kółko myślałam o Harrym. Na same wspomnienie o nim moje ciało przechodziły dreszcze. Spojrzałam na niego, wpatrywał się w sufit i słuchał muzyki. Po chwili zorientował się że go obserwuję, i uśmiechnął się. Momentalnie moje serce zaczęło bić szybciej. Nie wiedziałam czy to miłość, znałam go zdecydowanie zbyt krótko. Kiedy wróciliśmy do domu, od razu zamknęłam się w swoim pokoju. Słyszałam jak chłopcy dyskutują na mój temat. Bardzo się przejmowali, wtedy po raz kolejny zaczęłam zastanawiać się nad powrotem do Irlandii. W końcu tutaj robię same problemy. Kiedy oni już spali, usiadłam na schodach przed domem. Wiał lekki wiatr, co jakiś czas przejeżdżał samochód. Oparłam głowę o poręcz i rozmyślałam. Za jakiś czas zaczął padać deszcz, lecz nie przejęłam się tym. Stanęłam na środku drogi, trzęsąc się z zimna. Doszłam tak do parku. Stałam przy rzece, gapiłam się na księżyc. Nagle poczułam silne uderzenie w głowę, a potem nie wiedziałam co się dzieje.

Następny dzień, godzina 9 „Perspektywa Harrego”
Obudziłem się, sam w łóżku. Moim marzeniem było aby na poduszce obok leżała Molly. Ta dziewczyna kompletnie namieszała mi w głowie. Po cichu więc udałem się do jej pokoju. Nie było jej tam. Zdziwiony zszedłem na dół i przeszukałem wszystkie pomieszczenia.
- CHŁOPAKI! – krzyknąłem przerażony.
- Co się drzesz Harry?! Jest dopiero dziewiąta. – powiedział Zayn ziewając.
- Molly zniknęła! – powiedziałem ze łzą w oku.
Od razu pojawili się przy mnie.
- Co ty powiedziałeś?! – Niall złapał mnie za koszulkę.
- Nie ma jej w domu.. musiała wyjść w nocy. – powiedział Louis wracając z salonu.
- Nie odbiera telefonu. – dodał Liam odkładając komórkę.
- W takim razie gdzie ona jest! –szepnąłem zapłakany.
Niestety nikt mi nie odpowiedział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz