Minęły
dwa tygodnie, całą Irlandię zasypał już śnieg. Jutro miałam
jechać na rozprawę dotyczącą Alexa. Wiedziałam że chłopcy też
na niej będą. Przez ten czas dostawałam od nich pełno wiadomości.
Harry wysłał nawet list, ale nie otworzyłam go. Wysiadłam z
pociągu, i od razu zauważyłam że cała piątka czeka na mnie. Gdy
mnie zauważyli podbiegli i zaczęli się do mnie przytulać.
- Prosimy, nie zostawiaj już nas nigdy więcej. – krzyczał szczęśliwy Louis.
- Chodźmy, spóźnimy się na rozprawę. – powiedziałam i ruszyliśmy przed siebie.
Przez ten czas nie zamieniłam ani jednego słowa z Harrym. Czułam ciągle jego wzrok na sobie. W końcu stanęliśmy przed drzwiami sądu. Zatrzymałam się.
- Chodź Molly, on musi ponieść konsekwencje. – Zayn złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
Całość trwała dwie godziny, były to dla mnie tortury. Alex wciąż patrzył na mnie i krzyczał że mnie kocha. Przytuliłam się do Nialla, który siedział obok mnie. W końcu wyszliśmy z budynku. Alex dostał rok więzienia oraz trafił pod opiekę psychologów. Cieszyłam się z tego wyroku. Chłopcy musieli coś załatwić, więc ja i Harry mieliśmy pojechać do domu. Kiedy dojechaliśmy usiadłam w salonie i okryłam się kocem. Zaraz przyszedł loczek z dwoma kubkami gorącej czekolady.
- Tęskniłem.- pierwsze słowa które wypowiedział w moim kierunku od ostatnich dwóch tygodni.
- Ja też. –szepnęłam zamykając oczy.
Poczułam jak przybliża się do mnie, jego ciepły oddech był na mojej szyi. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Był uśmiechnięty. Delikatnie musnął moje usta.
- To były najgorsze dwa tygodnie w moim życiu. – powiedział i pocałował moją szyję.
Przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać.
- Przepraszam. – mówiłam zapłakana.
- Cii.. jestem przy tobie. – uśmiechnął się.
Kiedy prawie się pocałowaliśmy, usłyszeliśmy głosy dochodzące z korytarza.
- Wróciliśmy! Molly, gdzie jesteś? – krzyknął Niall i wbiegł do salonu.
- Prosimy, nie zostawiaj już nas nigdy więcej. – krzyczał szczęśliwy Louis.
- Chodźmy, spóźnimy się na rozprawę. – powiedziałam i ruszyliśmy przed siebie.
Przez ten czas nie zamieniłam ani jednego słowa z Harrym. Czułam ciągle jego wzrok na sobie. W końcu stanęliśmy przed drzwiami sądu. Zatrzymałam się.
- Chodź Molly, on musi ponieść konsekwencje. – Zayn złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
Całość trwała dwie godziny, były to dla mnie tortury. Alex wciąż patrzył na mnie i krzyczał że mnie kocha. Przytuliłam się do Nialla, który siedział obok mnie. W końcu wyszliśmy z budynku. Alex dostał rok więzienia oraz trafił pod opiekę psychologów. Cieszyłam się z tego wyroku. Chłopcy musieli coś załatwić, więc ja i Harry mieliśmy pojechać do domu. Kiedy dojechaliśmy usiadłam w salonie i okryłam się kocem. Zaraz przyszedł loczek z dwoma kubkami gorącej czekolady.
- Tęskniłem.- pierwsze słowa które wypowiedział w moim kierunku od ostatnich dwóch tygodni.
- Ja też. –szepnęłam zamykając oczy.
Poczułam jak przybliża się do mnie, jego ciepły oddech był na mojej szyi. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Był uśmiechnięty. Delikatnie musnął moje usta.
- To były najgorsze dwa tygodnie w moim życiu. – powiedział i pocałował moją szyję.
Przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać.
- Przepraszam. – mówiłam zapłakana.
- Cii.. jestem przy tobie. – uśmiechnął się.
Kiedy prawie się pocałowaliśmy, usłyszeliśmy głosy dochodzące z korytarza.
- Wróciliśmy! Molly, gdzie jesteś? – krzyknął Niall i wbiegł do salonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz