Odsunęłam
się od niego i zaszokowana odbiegłam. Wróciłam do domu i
widziałam że reszta siedzi już w kuchni.
- Ej Molly wszystko dobrze? – zapytał Niall.
- Odwalcie się ode mnie! – krzyknęłam biegnąc do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i położyłam się na łóżku. Moje myśli były w strasznym stanie. Zaledwie w ciągu dwóch dni tyle się wydarzyło. Poważnie myślałam nad powrotem do Irlandii. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk pukania do drzwi.
- Odejdź, chcę być sama. – rzuciłam obojętnym tonem.
- Ej no martwię się. – po głosie rozpoznałam że był to Louis.
Po dłuższym zastanowieniu wpuściłam chłopaka do pokoju. Wszedł uśmiechnięty i usiadł na łóżku. Dla bezpieczeństwa zajęłam miejsce w dość sporej odległości od niego.
- Wiesz Molly, muszę Cię przeprosić.- powiedział.
- Ale za co? Przecież nic nie zrobiłeś. – uśmiechnęłam się do niego.
Cóż, jedyny który nie wpychał mi jeszcze języka do gęby.
- Bo to przeze mnie Liam cię pocałował. Na dyskotece założyliśmy się o to. Przepraszam, to było po pijaku. Wybaczysz? – spojrzał na mnie z minął szczeniaczka.
- Oj Louis, wam to już się całkiem zryło na łeb. Cóż, nie pozostało mi nic innego jak wybaczyć. – chłopak podszedł i mnie przytulił.
Cieszyłam się, że Liam pocałował mnie tylko dla tego zakładu. W końcu wystarczy mi ta trójka napaleńców. Razem z Tomlinsonem zeszliśmy na dół gdzie siedziała reszta. Spojrzałam na nich zmęczonym wzrokiem.
- Molly, możemy porozmawiać? – zapytał Liam ze smutną miną.
- Spokojnie, Lou już mi to wyjaśnił. Nie gniewam się. – przytuliłam się do Liama.
Czułam na sobie wzrok pozostałych chłopaków, ale zignorowałam to. Usiadłam obok Harrego, jak to mam już w zwyczaju i skupiłam się na filmie który puścili chłopcy.
- A co byście powiedzieli na wakacje? –zapytał Niall.
- Świetny pomysł, tylko gdzie mielibyśmy jechać? – Zayna zaciekawił pomysł blondyna.
- Na Hawaje! – Harry wstał i zaczął tańczyć jakiś dziwny taniec.
- Jestem za! – krzyknęli razem Liam i Lou.
- Molly, wiesz że nie masz opcji i jedziesz z nami. – Niall położył głowę na moich kolanach i uśmiechnął się.
- W sumie, możemy jechać. – powiedziałam bez większego entuzjazmu.
Gdy film się skończył wszyscy poszli do swoich sypialni. Dzisiejszej nocy było wyjątkowo zimno więc dokładnie przykryłam się kołdrą i usiłowałam zasnąć.
- Ej mała, śpisz? – usłyszałam cichy zachrypiały głos obok łóżka.
Otworzyłam oczy i ujrzałam uśmiechniętego Harrego.
- Co ty tu robisz? – zapytałam zdziwiona.
- Mógłbym spać z tobą? Moje łóżko jest takie zimne. – zrobił wielkie oczka.
- Ehh, właź. – zrobiłam trochę miejsca które po chwili zajął loczek.
Przytulił mnie od tyłu i szepnął do ucha „Dobranoc Księżniczko”. Po chwili słyszałam już jego ciche chrapanie. Usnęłam z myślą, że na tym wyjeździe wydarzy się wiele niezapomnianych rzeczy.
- Ej Molly wszystko dobrze? – zapytał Niall.
- Odwalcie się ode mnie! – krzyknęłam biegnąc do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i położyłam się na łóżku. Moje myśli były w strasznym stanie. Zaledwie w ciągu dwóch dni tyle się wydarzyło. Poważnie myślałam nad powrotem do Irlandii. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk pukania do drzwi.
- Odejdź, chcę być sama. – rzuciłam obojętnym tonem.
- Ej no martwię się. – po głosie rozpoznałam że był to Louis.
Po dłuższym zastanowieniu wpuściłam chłopaka do pokoju. Wszedł uśmiechnięty i usiadł na łóżku. Dla bezpieczeństwa zajęłam miejsce w dość sporej odległości od niego.
- Wiesz Molly, muszę Cię przeprosić.- powiedział.
- Ale za co? Przecież nic nie zrobiłeś. – uśmiechnęłam się do niego.
Cóż, jedyny który nie wpychał mi jeszcze języka do gęby.
- Bo to przeze mnie Liam cię pocałował. Na dyskotece założyliśmy się o to. Przepraszam, to było po pijaku. Wybaczysz? – spojrzał na mnie z minął szczeniaczka.
- Oj Louis, wam to już się całkiem zryło na łeb. Cóż, nie pozostało mi nic innego jak wybaczyć. – chłopak podszedł i mnie przytulił.
Cieszyłam się, że Liam pocałował mnie tylko dla tego zakładu. W końcu wystarczy mi ta trójka napaleńców. Razem z Tomlinsonem zeszliśmy na dół gdzie siedziała reszta. Spojrzałam na nich zmęczonym wzrokiem.
- Molly, możemy porozmawiać? – zapytał Liam ze smutną miną.
- Spokojnie, Lou już mi to wyjaśnił. Nie gniewam się. – przytuliłam się do Liama.
Czułam na sobie wzrok pozostałych chłopaków, ale zignorowałam to. Usiadłam obok Harrego, jak to mam już w zwyczaju i skupiłam się na filmie który puścili chłopcy.
- A co byście powiedzieli na wakacje? –zapytał Niall.
- Świetny pomysł, tylko gdzie mielibyśmy jechać? – Zayna zaciekawił pomysł blondyna.
- Na Hawaje! – Harry wstał i zaczął tańczyć jakiś dziwny taniec.
- Jestem za! – krzyknęli razem Liam i Lou.
- Molly, wiesz że nie masz opcji i jedziesz z nami. – Niall położył głowę na moich kolanach i uśmiechnął się.
- W sumie, możemy jechać. – powiedziałam bez większego entuzjazmu.
Gdy film się skończył wszyscy poszli do swoich sypialni. Dzisiejszej nocy było wyjątkowo zimno więc dokładnie przykryłam się kołdrą i usiłowałam zasnąć.
- Ej mała, śpisz? – usłyszałam cichy zachrypiały głos obok łóżka.
Otworzyłam oczy i ujrzałam uśmiechniętego Harrego.
- Co ty tu robisz? – zapytałam zdziwiona.
- Mógłbym spać z tobą? Moje łóżko jest takie zimne. – zrobił wielkie oczka.
- Ehh, właź. – zrobiłam trochę miejsca które po chwili zajął loczek.
Przytulił mnie od tyłu i szepnął do ucha „Dobranoc Księżniczko”. Po chwili słyszałam już jego ciche chrapanie. Usnęłam z myślą, że na tym wyjeździe wydarzy się wiele niezapomnianych rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz